Lektury obowiązkowe na maturze 2023: Te lektury musisz przeczytać: Jan Parandowski - Mitologia, część I Grecja; Sofokles - "Antygona" Jan Kochanowski - "Odprawa posłów greckich"
Idealnym kolorem butów, który będzie pasować do wszystkiego, jest czerń. Nie powinno to być zaskoczeniem, gdyż barwa ta zaliczana jest do ponadczasowych i uniwersalnych. Obowiązujące trendy są tego potwierdzeniem. Jeśli chodzi o modele w tej barwie, to możemy się skusić na balerinki, czółenka, botki czy adidasy.
Wcześniej nie słyszałam o autorze, postanowiłam nadrobić zaległości. Kłamałabym, gdybym stwierdziła, iż wydanie nie podbiło mojego serca. Jest przepiękne. Egzemplarz idealnie sprawdzi się w roli prezentu, ponieważ szata graficzna idealnie pasuje do treści. Treści skłaniającej do wielu przemyśleń.
Nie masz przekonania do jasnych mebli, a może właśnie stoisz przed wyborem białej komody? Zostań z nami, a dowiesz się, czy taki wariant rzeczywiście odnajduje się w każdej aranżacji. Jakie funkcje może spełniać oraz w jakich pomieszczeniach będzie najbardziej praktyczny. Czy biała komoda pasuje do każdego wnętrza?
Read 144 reviews from the world’s largest community for readers. Historia o psie ktory jezdzil koleja wydarzyla sie naprawde Lampo mieszkal we Wloszech pot…
Czarny naprawdę pasuje do wszystkiego i odnajdzie się nawet w bardziej dziewczęcych czy pastelowych outfitach. Torebka pasująca do wszystkiego to jednak nie tylko ta w kolorze czarnym. Możesz pomyśleć także o innych barwach. Bardzo uniwersalny jest beż i wbrew pozorom sprawdzi się nie tylko latem, ale także podczas zimniejszych pór
Ja zwykle korzystam ze "Zbrodnia i kara", "Ludzie bezdomni" , "Lalka" jest tam tyle wątków i motywów, że jakoś zawsze da się wpasować w temat. odpowiedział (a) 23.04.2017 o 21:58. Ja na każdej rozprawce używam argumentów z Harrego Pottera-jak dla mnie jest tam dużo motywów. Tęsknota za rodzicami, zły dom, przyjaźń, magia
YhMyI. Opis książki O jeden diament za daleko Miłość, ślub i diamenty – wszystko pasuje? Nie tym razem! Majka już niedługo zostanie świadkową na ślubie swojego brata. Uroczystość zapowiada się nieziemsko! Tylko panna młoda zżerana stresem jest trudna do zniesienia, bo chciałaby, żeby wszystko było idealne. Sprzeczki z przyszłą bratową to nie jedyny kłopot Majki. Jej konto bankowe świeci pustkami, a portfele przyjaciół wcale nie wyglądają lepiej. W żartach wspólnie planują napad na jubilera. Kilka dni później o dokładnie takim włamaniu będą pisały wszystkie gazety… Czy któryś z przyjaciół Majki naprawdę posunął się tak daleko?
Home Książki Kryminał, sensacja, thriller Podejrzany bez dwóch zdań Basia Kotula wciąż wierzy, że „kryminał to taki romans, tyle że z trupem w tle”. Dlatego gdy ktoś na szyi dyrektora działu personalnego zacisnął krawat w różowe słonie, jest przekonana, że za zbrodnią czai się zawiedzione uczucie. Inaczej uważa podkomisarz Martuś, który szuka mordercy wśród kandydatów do zwolnienia z pracy. W trakcie śledztwa musi dodatkowo opierać się zakusom samotnych pracownic korporacji, które nie mają pojęcia, że podkomisarz jest związany z ich szefową. Tymczasem Martuś nie wie, że sam jest podejrzewany przez Basię o chęć porzucenia jej… Czy szukanie mordercy nie zagrozi ponownie ich związkowi? Co kryje się w kieszeni denata i skąd podkomisarz Rafał Martuś wie, co to jest? I czy uda się oczyścić Basię Kotulę z podejrzeń, kiedy okazuje się, że to ona jest tą pierwszą do zwolnienia z pracy? Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,0 / 10 61 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
#1 Książka Już dawno w naszym piątkowym DO KAWY nie było książki, która zachwyciła nas tak bardzo:) „Miejskie ogrodnictwo” to pozycja obowiązkowa dla każdego fana ogrodnictwa. Czy można uprawiać jedzenie w mieście? Oczywiście! Własne plony możesz mieć nawet na tarasie czy balkonie. Autorki książki- Kasia Basiewicz i Dominika Krzych stworzyły wspaniały poradnik, który wprowadza czytelnika w zielony świat i daje wiele cennych wskazówek. Od czego zacząć? Ile kosztuje ogrodnictwo? Jakie warzywa mogę hodować w mieście? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w tej książce:) Wszystko napisane w niezwykle prosty i przystępny sposób, ułatwi pracę każdemu początkującemu ogrodnikowi. Pasja oraz niesamowita charyzma jest widoczna na każdej stronie książki:) Autorki to wspaniałe kobiety, których serca wypełnione są miłością do warzyw. Przekonajcie się sami. Serdecznie polecamy. źródło: #2 Muzyka Tord Gustavsen to norweski pianista. Jego najnowszy album „Opening” to inspirowane chorałami, pieśniami ludowymi, muzyką gospel oraz jazzem nowe spojrzenie na muzykę wykonywana przez trio. Album nagrany we współpracy z kontrabasistą Steinarem Raknesem oraz perkusistą Jarlem Vespestadem. Rezultatem są wspaniałe dźwięki, improwizację, a także innowacyjne podejście do dźwięków. Polecamy ten album. źródło: #3 Teatr/ kino W tym tygodniu polecamy Wam film pt. „Córka”. Główna bohaterka- Leda, wybiera się na wakacje do Grecji. W planach ma zupełny relaks- czytanie książek, wypoczynek na plaży. Spokój zakłóca jednak przybycie na wyspę bardzo ekscentrycznej rodziny. Uwagę Ledy przyciąga młoda kobieta, która opiekuje się kilkuletnią córką. Jej trudy wychowawcze przywołują wspomnienia z przeszłości, z którymi musi się w końcu zmierzyć. Dramat wyreżyserowany przez znakomitą Maggiee Gallenhaal. Kino pełne emocji oraz ważnych przesłań. Serdecznie polecamy. źródło: #4 Miejsce z klimatem Czy lubicie niespodzianki? A co powiecie na kolacje niespodziankę? Ale nie taką zwyczajną. Kolacja niespodzianka w zupełnej ciemności. I co najciekawsze kompletnie nie masz wpływu na menu? Zaciekawieni?:) Już wyjaśniamy. W Poznaniu w restauracji o nazwie „Dark Restaurant” możecie zjeść kolację w kompletnej ciemności. Danie, które otrzymacie, także będzie niewiadomą- szef kuchni po krótkiej rozmowie przygotuje coś specjalnie dla waszego podniebienia. Dopiero po skończonej kolacji dowiecie się, co mieliście okazję kosztować. Dla niektórych może to być zbyt szalone, ale uwierzcie nam- zwolenników nie brakuje, a stoliki trzeba rezerwować nawet z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Najlepiej przekonajcie się o tym osobiście. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ. źródło: #5 Miejsce w sieci Jeśli tęsknicie już za wakacyjnymi podróżami, zwiedzaniem i poznawaniem nowych rzeczy to mamy dla Was idealny pomysł. Zabieramy Was dziś wirtualnie do Gdańska na zwiedzanie muzeów. Poprzez stronę Wirtualne Muzeum Gdańsk możemy wybrać się na spacer po Dworze Artusa, Muzeum Bursztynu czy Ratuszu Głównego Miasta. Warto zajrzeć na stronę także planując swoje letnie wyprawy. Polecamy serdecznie. #6 Relaks O zaletach jogi pisaliśmy już wiele razy. Relaksuje, wycisza i nadaje równowagę. Jeśli chcielibyście doświadczyć niezwykłych warsztatów z jogą nad morzem, to zajrzyjcie na stronę Yoga Compass. Znajdziecie tam ofertę warsztatów, które odbędą się już na początku kwietnia. Kto potrzebuje odrobiny wyciszenia? :) źródło:
Spis treści Córka: 1 Czary: 1 2 3 Czas: 1 2 Kobieta: 1 Marzenie: 1 Matka: 1 Ojciec: 1 Opieka: 1 Przebranie: 1 Przemiana: 1 2 Strój: 1 2 3 Święto: 1 Uroda: 1 Zabawa: 1 2 Zazdrość: 1 Kopciuszektłum. Oskar Hedemann 1Córka, Ojciec, Matka, Kobieta, ZazdrośćDawno, dawno temu… 2…był sobie pewien szlachcic, który ożenił się po raz drugi. A poślubił najdumniejszą i najbardziej wyniosłą kobietę, jaką kiedykolwiek widziano. Miała ona dwie, we wszystkim do niej podobne córki. Szlachcic ów także miał córeczkę z pierwszego małżeństwa. Była to czuła i dobra dziewczyna; dobroć tę przejęła po swojej matce, osobie najlepszej w świecie. Jeszcze nie skończyło się wesele, a już macocha zaczęła się okrutnie złościć na dziewczynkę. Nie potrafiła bowiem znieść pięknych zalet tej małej, wobec których jej własne córki wydawały się jeszcze bardziej wredne. Macocha obarczała ją więc najpodlejszymi zajęciami w domu. 3Dziewczynka musiała zmywać naczynia i czyścić schody. Sprzątała też komnaty, zarówno samej Jaśnie Pani, swej macochy, jak i jej córek. Sama spała na poddaszu, na wstrętnym słomianym sienniku, zaś jej siostry mieszkały w pokojach z parkietem, gdzie miały najmodniejsze łóżka i lustra, w których mogły się przeglądać od stóp do głów. 4Biedna dziewczyna cierpliwie znosiła wszystko i nie śmiała poskarżyć się ojcu. Pewnie by ją zbeształ[1], gdyż jego nowa żona panowała nad nim całkowicie. Kiedy dziewczyna skończyła już codzienną pracę, szła zaszyć się w kąciku, tuż, tuż przy kominku. Garnęła się jak najbliżej ciepłego ognia, aż czasem siadała w popiele. Dlatego też w tym domu przezywano ją zwykle Kocmołuszkiem. Młodsza z sióstr, która nie była tak niegodziwa jak starsza, nazywała ją Kopciuszkiem. Tymczasem Kopciuszek, chociaż marnie i biednie odziana, była stokroć piękniejsza od swych sióstr, mimo że te miały przecudowne stroje. 5Strój, Święto, ZabawaPewnego razu zdarzyło się, że syn króla wydawał bal, na który zaprosił wszystkich ważnych i szanowanych ludzi. Zaproszono więc również obydwie panienki, gdyż rodzina ta była wielce poważana w całym kraju. Czym prędzej więc obie siostry ochoczo zajęły się przymierzaniem ubrań i fryzur, w których wyglądałyby najpiękniej. Kopciuszek zaś, obarczona kolejną powinnością[2], musiała prasować ich szaty, a najgorsze było plisowanie rękawów sukienek. W domu rozmawiano tylko o tym, jak też się siostry ubiorą. 6— Ja — powiedziała starsza — włożę mój czerwony, aksamitny strój i ozdobię go na angielską modłę. 7— A ja — powiedziała młodsza — będę miała na sobie zwykłą spódnicę. Za to włożę płaszcz w złote kwiaty i diadem z diamentami, co nie ujdzie, jak sądzę, niczyjej uwadze[3]. 8Posłano po słynną modniarkę[4], żeby uszyła czepeczki z podwójną falbanką. Kazano też zakupić mankiety u znanej koronczarki[5]. Siostry wezwały Kopciuszka, aby zapytać ją o radę, gdyż wiedziano, że dziewczyna ma doskonały gust. Kopciuszek doradzała najlepiej jak mogła. Nawet zaproponowała, że ułoży im włosy, na co siostry chętnie się zgodziły. Gdy się tym zajęła, rzekły do niej: 9— Kopciuszku, a może i ty zechciałabyś pójść na bal? 10— Moje panie, pytając o to, wyśmiewacie się tylko ze mnie, niestety. Wiem przecież dobrze, że nie dla mnie ten bal. 11— No tak, masz rację. Wszyscy by się śmiali, gdyby ujrzeli, że Kocmołuch wybiera się na bal. 12Za takie słowa każdy, ale to każdy uczesałby je krzywo. Jednak nie Kopciuszek. Ona miała dobre serce, więc ułożyła im włosy pięknie i gładko. 13Przez prawie dwa dni nic nie jadły, tak były przepełnione radością. Aby zwęzić im talię, zaciskano tak mocno tasiemki gorsetów[6], że zerwano ich ze dwanaście. A córki macochy wciąż przeglądały się w lustrze. 14Marzenie, Czary, PrzemianaAż wreszcie nastał szczęśliwy dzień; panienki wyruszyły na bal, a Kopciuszek śledziła je wzrokiem tak długo, jak tylko mogła. Kiedy już znikły jej z oczu, zaczęła płakać. Widząc, jak Kopciuszek płacze, jej chrzestna matka zapytała, co jej dolega. 15— Tak bardzo bym chciała… Tak bardzo bym chciała… — i Kopciuszek zanosiła się takim płaczem, że nie mogła dokończyć zdania. 16Matka chrzestna, która była też wróżką, zapytała wtedy: 17— Pewnie bardzo chciałabyś pójść na bal, prawda? 18— Tak, ale niestety… — westchnęła Kopciuszek. 19— A czy będziesz grzeczną dziewczynką? — zapytała matka chrzestna. — Jeśli tak, sprawię, że się na nim znajdziesz. 20Zaprowadziła Kopciuszka do jej pokoju i powiedziała: 21— Idź teraz do ogrodu i przynieś mi dynię. 22Kopciuszek pobiegła natychmiast wybrać najładniejszą z dyń i przyniosła ją swojej matce chrzestnej. Nie wiedziała jednak zupełnie, w jaki sposób ta dynia pomoże jej pójść na bal. Matka chrzestna wydrążyła dynię, zostawiając tylko skórkę, po czym dotknęła ją różdżką. Wtedy dynia natychmiast przemieniła się w piękną, złotą karocę. Potem wróżka zajrzała do zastawionej przez siebie pułapki na myszy. Znalazła w niej sześć żywych zwierzątek. Poleciła Kopciuszkowi, by ta podniosła drzwi pułapki i każdą myszkę, która z niej wychodziła, dotykała delikatnie swą różdżką. Wówczas mysz zamieniała się w pięknego rumaka. Tak powstał wspaniały zaprzęg złożony z sześciu rączych koni o niezwykłym, mysioszarym umaszczeniu[7]. 23Kiedy zaś wróżka zastanawiała się, skąd wziąć stangreta[8], Kopciuszek odezwała się: 24— Zobaczę, czy w tej drugiej pułapce nie ma aby jakiegoś szczura. Mogłybyśmy z niego zrobić stangreta. 25— Masz rację — powiedziała matka chrzestna. — Idź i zobacz. 26Kopciuszek przyniosła zatem pułapkę, w której miotały się trzy duże szczury. Wróżka wybrała z nich jednego, wyróżniającego się długim, dostojnym zarostem. Kiedy dotknęła go różdżką, wnet zamienił się w grubego stangreta. A wąsy jego należały do najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziano. 27Wtedy wróżka rzekła do dziewczyny: 28— Idź do ogrodu, a tam, za konewką, znajdziesz sześć jaszczurek; przynieś mi je. 29Ledwie Kopciuszek przyniosła jaszczurki, wróżka od razu zamieniła je w sześciu paziów, którzy natychmiast w swoich wielobarwnych liberiach[9] dosiedli koni za karocą i stanęli za nią tak dostojnie, jakby przez całe życie nie robili nic innego. 30Wtedy wróżka rzekła do Kopciuszka: 31— No, teraz już wiesz, jak pojedziesz na bal. Cieszysz się? 32— Owszem, tak, ale jakże mam pójść na bal w moim lichym ubraniu? 33Wróżka dotknęła ją tylko swą czarodziejską różdżką, a w jednej chwili ubranie Kopciuszka zamieniło się w suknię ze złota i srebra, całą lśniącą od klejnotów. Potem dała jej parę szklanych[10], najładniejszych na świecie pantofelków. Czary, CzasGdy Kopciuszek pięknie przystrojona wsiadła już do powozu, matka chrzestna ostrzegła ją, by w żadnym razie nie wracała po północy. Powiedziała jej, że jeśli zostanie na balu choć przez chwilę dłużej, jej powóz zamieni się na powrót w dynię, konie w myszy, lokaje w jaszczurki, a jej stare ubranie powróci do dawnej postaci. Dziewczyna obiecała swej chrzestnej matce, że nie zapomni opuścić balu, nim nastanie północ. Wyruszyła zatem na bal, nie posiadając się[11] z radości. 34Królewicz, którego powiadomiono, że właśnie przybyła wielka księżniczka, której nikt z obecnych nie znał, pobiegł ją powitać. Podał jej rękę, gdy wysiadała z powozu, i zaprowadził do sali, gdzie zgromadzili się wszyscy goście. UrodaGdy weszła do sali balowej, nagle zapadła głęboka cisza, tańce ustały, skrzypce grać przestały. Wszyscy zapatrzyli się na nieznaną nikomu pannę o wspaniałej urodzie. Zewsząd dochodził jedynie pełen podziwu szmer: „Ach, jakże ona jest piękna!”. Nawet sam król, w podeszłym już przecież wieku, nieustannie na nią patrzył i mówił cicho do królowej, że dawno nie widział tak uroczej osoby. Wszystkie panie chciały przyjrzeć się z bliska jej włosom i szatom, aby następnego dnia mieć podobne, jeśli tylko uda im się znaleźć równie wyszukane tkaniny i wystarczająco zręcznych rzemieślników. 35Królewicz posadził ją na honorowym miejscu, a potem zaprosił do tańca. Tańczyła z tak nieopisaną gracją[12], że wprawiło to wszystkich w jeszcze większy podziw. Przyniesiono wykwintny posiłek. Ale królewicz nie tknął go nawet, tak bardzo był bowiem oczarowany widokiem Kopciuszka. Ona tymczasem poszła usiąść ze swymi siostrami. Rozmawiała z nimi, zasypując je tysiącem uprzejmości, dzieliła się też pomarańczami i cytrynami, którymi poczęstował ją królewicz. Siostry bardzo to wszystko dziwiło, gdyż zupełnie jej nie poznały. Kiedy tak ze sobą gawędziły, Kopciuszek usłyszała, jak zegar wybija za kwadrans[13] dwunastą. Natychmiast więc z szacunkiem pokłoniła się wdzięcznie towarzystwu i oddaliła się tak szybko, jak mogła. 36Po powrocie do domu udała się do swej matki chrzestnej i podziękowawszy jej, powiedziała, że następnego dnia chciałaby znów pójść na bal, ponieważ królewicz bardzo ją o to prosił. Gdy zajęta była opisywaniem matce chrzestnej tego wszystkiego, co wydarzyło się na balu, dwie siostry załomotały do drzwi. Kopciuszek pobiegła im otworzyć. 37— Jakże długo was w domu nie było! — powiedziała do nich, ziewając, przecierając oczy i przeciągając się tak, jakby dopiero co się obudziła. A przecież, odkąd się rozstały, ani przez chwilę wcale nie chciało się jej spać! 38— Ach, gdybyś przyszła na bal — powiedziała jedna z sióstr — nie nudziłabyś się: była tam najwspanialsza z księżniczek, najpiękniejsza, jaką kiedykolwiek widziano; wyświadczyła nam tysiąc uprzejmości, dała nam też pomarańcze i cytryny. 39Kopciuszek, z trudem powstrzymując śmiech, zapytała siostry o imię księżniczki. One zaś odpowiedziały, że imię tajemniczej księżniczki nie jest nikomu znane i że królewicz bardzo tego żałuje, i że dałby wszystko na świecie, aby dowiedzieć się, kim ona jest. Kopciuszek uśmiechnęła się i powiedziała do nich: 40— Czy jest aż tak piękna? Mój Boże, jakże jesteście szczęśliwe! A czy ja nie mogłabym jej zobaczyć? Panienko Trajkotko, proszę mi pożyczyć swój strój w kolorze żółtym, który nosi panienka na co dzień. 41— Jakże to? — odparła siostra Trajkotka. — Jeszcze czego! Pożyczać strój tak szpetnemu Kopciuchowi? Chyba bym na głowę upadła! 42Kopciuszek jednak spodziewała się tej odmowy i w sercu cieszyła się z niej. Prawdę mówiąc, znalazłaby się w sporym kłopocie, gdyby siostra zechciała jednak pożyczyć jej swoją suknię. 43Zabawa, Czas, Czary, StrójNastępnego dnia obie siostry znowu poszły na bal, a wraz z nimi Kopciuszek, lecz tym razem jeszcze piękniej przystrojona niż za pierwszym razem. Królewicz nie odstępował jej na krok i wciąż mówił do niej czułe słówka. Młoda dama nie nudziła się wcale i zapomniała, co nakazała jej chrzestna matka. Nagle, na dźwięk pierwszego uderzenia zegara zrozumiała, że to bije północ, choć przed chwilą myślała, że jest nie później niż jedenasta. Natychmiast więc wstała i pomknęła lekko jak sarna. Królewicz pobiegł za nią, lecz nie udało mu się jej złapać. Ona zaś zgubiła jeden ze swych szklanych pantofelków, który królewicz podniósł ostrożnie z ziemi. 44Kopciuszek przybyła do domu mocno zdyszana, bez karocy, bez lokajów, w lichym ubraniu. Z całej niedawnej wspaniałości nie pozostało nic prócz jednego pantofelka, takiego samego jak ten, który zgubiła na balu. Pytano stojących przy bramie strażników, czy nie widzieli wychodzącej z pałacu księżniczki. Oni jednak odpowiedzieli, że nie widzieli nikogo prócz młodej dziewczyny, bardzo nędznie ubranej, wyglądającej raczej na chłopkę niż na szlachetną panienkę. 45Kiedy jej dwie siostry wróciły z balu, Kopciuszek zapytała, czy dobrze się bawiły i czy była tam znowu ta sama urocza dama, co poprzednio. Powiedziały jej, że tak, ale że Strój, Przebranie, Przemianauciekła, kiedy nastała północ, i to tak szybko, że zgubiła jeden ze swych szklanych, najpiękniejszych na świecie, pantofelków. Powiedziały jej też, że królewicz podniósł go i wpatrywał się weń przez całą resztę balu. Z pewnością jest bardzo zakochany w pięknej osobie, do której ów pantofelek należał. 46Nie skłamały, bowiem kilka dni później królewicz kazał ogłosić, zwołując wszystkich odgłosem trąbki, że poślubi tę, której stópka pasować będzie do pantofelka. Zaczęto go więc przymierzać księżniczkom, potem księżnym i pannom z całego dworu, na próżno jednak. Zaniesiono go także dwóm siostrom, które robiły wszystko, aby włożyć stopę do pantofelka, ale żadna z nich nie była w stanie tego zrobić. 47Kopciuszek, która przyglądała się ich usiłowaniom i rozpoznała swój pantofelek, roześmiała się i powiedziała: 48— A może i ja zobaczę, czy będzie na mnie pasował? 49Siostry parsknęły śmiechem i zaczęły z niej kpić. Lecz szlachcic, który przymierzał pannom ów pantofelek, przyjrzał się bacznie Kopciuszkowi. Widząc zaś, że jest ona bardzo piękną panienką, powiedział: 50— Słusznie, tak trzeba! Mam rozkaz dać do przymierzenia pantofelek każdej dziewczynie. 51Kazał Kopciuszkowi usiąść, a już po chwili ujrzał, podstawiając do jej małej stópki pantofelek, że wsuwa się bez trudu i pasuje jak ulał. Zdumienie obu sióstr było ogromne, lecz stało się jeszcze większe, gdy Kopciuszek wyciągnęła z kieszeni drugi mały pantofelek i włożyła go na swą drugą stopę. Wtedy pojawiła się chrzestna matka Kopciuszka, która, dotknąwszy różdżką jej ubrania, uczyniła je piękniejszym od wszystkich innych strojów. 52Wówczas dopiero obie siostry rozpoznały w Kopciuszku ową piękną pannę, którą widziały na balu. Rzuciły się do jej stóp, aby prosić o przebaczenie za wszystkie krzywdy, które jej wyrządziły. Kopciuszek kazała im wstać z kolan. Potem ucałowała je i oświadczyła, że wybacza im z całego serca i prosi tylko, aby od teraz zawsze ją kochały. 53Zaprowadzono ją do królewicza ubraną w te same przepiękne szaty: on zaś odkrył, że jest jeszcze urodziwsza, niż mu się wcześniej wydawało. Kilka dni później poślubił ją. Kopciuszek, która była równie dobra, jak piękna, pozwoliła swym dwóm siostrom zamieszkać w pałacu. Jeszcze tego samego dnia wydała je również za mąż za dwóch dostojnych dworzan królewskich. Morał „Bezcennym skarbem jest piękno kobiety, 55Ono nikomu znudzić się nie zdoła; Powab i urok to jednak zalety Prawdziwie cenne, warte więcej zgoła” — Mówiła matka chrzestna do Kopciuszka. Dzięki tym radom, strojna w czar wrodzony 60Królową stała się biedna dziewuszka. (Z historii morał ten jest wywiedziony). Nadobne Panie, nie koafiur[14] czarem Ani kosztowną suknią serca się zdobywa, Wdzięk bowiem najcenniejszym wróżek darem: 65Z nim masz, co zechcesz — bezeń[15] na wszem zbywa[16]. Inny morał OpiekaDowcip, odwagę mieć, rozsądek, a jeszcze Przy tym w familii[17] zrodzić się najlepszej, Talentów moc posiadać z łaski Nieba — Zalety wielkie to bez wątpliwości; 70Lecz choćby nawet człek je miał, to przecie Aby pomyślny los zapewnić sobie w świecie, Być docenionym, wielce mu potrzeba Chrzestnych ojców lub matek rady i miłości.
Kto ma dużo czasu, ten przed maturą robi sobie powtórkę ze wszystkiego. Kto jednak nie ma czasu, bierze się tylko za to, co najważniejsze. Ale co jest najważniejsze? Właściwie to tylko trzy rzeczy: literatura wojenna, literatura miejska i literatura wiejska. Cała reszta to przypisy do wojny, miasta bądź wsi. Jak człowiek sobie wbije do głowy to, co wiąże się z jednym z tych trzech zagadnień, to murowane, że sobie poradzi z wypracowaniem na maturze. Choćby temat tego wypracowania dotyczył zupełnie nieznanej lektury, to przecież będzie się ona wiązała albo z problematyką wiejską, albo miejską, albo też wojenną. Niczego innego w literaturze nie wymyślono. A jeśli nawet wymyślono, to szkoły trzymają się od tego z daleka. A jak ktoś ma szczęście, to trafi mu się dwa w jednym, np. wieś i wojna (chociażby Potop Henryka Sienkiewicza), a wyjątkowi szczęściarze mogą nawet liczyć na trzy w jednym (chociażby Przedwiośnie Stefana Żeromskiego, gdzie miastem jest Warszawa, a wcześniej Baku i Moskwa, wsią jest Nawłoć, potem Chłodek, zaś wojna to rewolucja bolszewicka, a potem wojna polsko-radziecka). Oczywiście szczęściu można dopomóc i po prostu powtórzyć materiał tak, aby z każdej lektury wydobyć jeden ze wspomnianych motywów. Po dobrze wykonanej powtórce potem wszędzie będzie się widzieć wieś, miasto bądź wojnę. A czasem wszystko naraz. Ja, odkąd uczę języka polskiego, nie omawiałem jeszcze tekstu, który byłby o czymś innym. Nawet miłość dzielimy na wojenną (patrz np. poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego), miejską (np. poezja Juliana Tuwima) i wiejską (np. poezja Bolesława Leśmiana). Pół królestwa oddam temu, kto wskaże mi utwór, który nie byłby ani wojenny, ani miejski, ani wiejski, tylko zupełnie inny. Literatura wojenna Skoro już wiemy, że lektury szkolne są tylko o trzech sprawach, możemy zacząć je powtarzać. Warto ułożyć sobie całą wiedzę tak, aby każdy typ literatury budził wiele skojarzeń. Weźmy pod uwagę np. wojnę. Sama wojna to tylko hasło. Gdy je słyszę, to od razu otwiera mi się w głowie szereg szuflad. Bo przecież wojna to naród i jego losy (pięknie ten problem został pokazany w III części Dziadów Adama Mickiewicza; mimo że bezpośrednio o wojnie nie ma za wiele, to czuć, że dzieło powstało jako reakcja na klęskę powstania). Wojna to tragizm, czyli konieczność cierpienia, upadku, klęski (o tym jest większość dzieł polskiego romantyzmu, zaś szczególnie, oprócz wspomnianych Dziadów, Nie-Boska komedia Zygmunta Krasińskiego). Niektórym wojna kojarzy się przede wszystkim z patriotyzmem, z walką o wolność kraju, z poświęcaniem szczęścia, a nawet życia. Literatura wojenna zwykle jest patriotyczna (zob. poezję Mickiewicza, Słowackiego). Wojna to bohaterowie, którzy zdobyli sławę (Iliada Homera jest pod tym względem niedoścignionym wzorem) albo też się zrehabilitowali (jak Kmicic z Potopu). Nie wszystkim się oczywiście udało. Niektórzy chcieli zrobić coś wielkiego, ale przegrali z własnymi słabościami (jak Kordian, tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego). Oczywiście wojna znaczy przede wszystkim śmierć (niezrównany w ukazywaniu śmierci jest Szekspir, nic więc dziwnego, że w Makbecie i Hamlecie są zawarte epizody wojenne). Prawdę mówiąc, to niewiele jest utworów, w których nie pojawia się motyw wojny, nawet w poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego mowa jest o wojnie, którą wiedziemy z własnym ciałem i z szatanem (zob. sonety tego barokowego poety). A jeśli już jesteśmy przy wojnie ukazywanej nie dosłownie, lecz metaforycznie, to najlepszym przykładem jest oczywiście Dżuma Alberta Camusa. Ta powieść to świetny przykład literatury wojennej (ale zakamuflowanej) oraz miejskiej (akcja dzieje się w Oranie). Gdyby ktoś chciał powtórzyć motyw wojny w literaturze, daję słowo, że musiałby powtórzyć wszystko. Zbierając zatem informacje o wojnie w wybranych lekturach, przy okazji powiększamy wiedzę o każdym innym dziele. Jeśli wiemy, z czym związana jest wojna w jakimś utworze (np. z cierpieniem, tragizmem, bohaterstwem, rehabilitacją, śmiercią itd.), będziemy potrafili dokonać interpretacji także dzieła nieznanego. Po prostu poszukamy w nim tych samych cech, które znamy z innych utworów. Powtarzanie motywami jest najlepszym sposobem przygotowywania się do matury pisemnej. A spośród motywów liczą się właśnie te trzy: wojna, miasto i wieś. Literatura miejska Balzaka), lub metaforycznie, w czym najlepsi są Rosjanie (chociażby Fiodor Dostojewski). Także polscy pisarze nie pozostali obojętni na tę tematykę, mimo że u nas trudno o czysty temat miejski, w którym nie byłoby nic o wojnie. Stosunkowo najmniej o wojnie, a najwięcej o mieście napisał Bolesław Prus, równie czuły na krzywdę społeczną (patrz Katarynka), jak i pragnienie przekraczania granic społecznych. Wokulski, bohater Lalki, mógł zrobić wszystko, ale nie mógł zdobyć serca Izabeli Łęckiej. Ta młoda arystokratka była już poza zasięgiem jego możliwości. Chociaż Wokulskiemu, podobnie jak wielu innym ludziom, wydawało się, że granice można przekraczać dzięki pieniądzom. Stąd tyle miejsca Prus poświęcił kwestiom finansowym. Bohaterowie Lalki zarabiają i wydają krocie. Wciąż czytamy o zawrotnych sumach, które można było stracić bądź zyskać. Ale w Lalce mowa jest też o przekraczaniu granicy dzięki nauce, np. o wzbijaniu się w przestworza na materiale lżejszym od powietrza. Ale do prowadzenia badań naukowych także potrzebne są pieniądze, a gdy ich nie ma, trudno przekraczać jakąkolwiek granicę. Literatura miejska najczęściej dotyka problemu przekraczania granic. Zresztą jedno z dzieł miejskich nawet nosi tytuł Granica. Nie ma chyba ucznia liceum, który nie uczestniczyłby w lekcji poświęconej różnorodnym znaczeniom tytułowej granicy. Powieść Nałkowskiej to klasyczny przykład literatury miejskiej, chociaż warto pamiętać, że część akcji rozgrywa się na wsi, w rodzinnym domu Zenona Ziembiewicza. Jednak bohatera gna do miasta, czyli tam, gdzie łatwiej zrobić karierę, ale łatwiej też o moralne zatracenie. Literatura wiejska Intuicja mi podpowiada, że pojawi się jeden z trzech motywów, a być może wszystkie, jak było w tym roku. Być może innego wyjścia nie ma. W roku 2007 na poziomie podstawowym był temat miejski (cytuję fragment Przedwiośnia: To obce miasto stało się dla niej jeszcze bardziej obce, cudze, niepojęte, groźne, złowieszcze), a na rozszerzonym dano przykłady dzieł "dwa w jednym" (motyw miejski i wiejski). Mimo że dzieła Brunona Schulza i Gustawa Flauberta mogły być uczniom zupełnie nieznane, poradzili sobie dzięki znajomości obydwu motywów, czyli miasta i wsi. Także w drugim temacie na poziomie rozszerzonym chodziło o to samo, tzn. o miasto (Opole) w poezji Tomasza Różyckiego oraz o wieś (Soplicowo) w Panu Tadeuszu. A na poziomie podstawowym był przykład literatury wojennej (martyrologia młodzieży wileńskiej z okresu przed powstaniem listopadowym), czyli III cz. Dziadów Mickiewicza. Nic dodać, nic ująć. Na maturze liczy się tylko wojna, miasto i wieś. A wieś, jaka jest, każdy widzi. Zwykle na egzaminie są Chłopi Reymonta. Byli już po wielokroć, więc może nie w tym roku. Ale chłopi bywają uparci. Przygotowując się do matury, na wszelki wypadek nie zapomnijmy o motywie wiejskim.
lektura ktora pasuje do wszystkiego